Wentylatory są jednymi z najgłośniejszych podzespołów w komputerach. Kiedyś potrafiły jedynie kręcić się ze stałą szybkością, dziś są odpowiednio sterowane i gdy komputer jest nieobciążony, mogą być niesłyszalne. Niestety czasem nie są, zwłaszcza gdy gdzie producenci starają się oszczędzić na smarowaniu.
Niestety w większości przypadków nie da się zdiagnozować, ani tym bardziej naprawić wyjątkowo głośnego wentylatora bez otwierania obudowy. Tradycyjnie, jeżeli nie czujesz się na siłach, by otwierać i grzebać w środku komputera poproś kogoś bardziej doświadczonego od siebie. Zatem do roboty (oczywiście po uprzednim uziemieniu się, przez dotknięcie kaloryfera lub niepomalowanej części obudowy).
Najpierw, trzeba namierzyć winowajcę. Podejrzanymi mogą być: wentylator na procesorze, karcie graficznej, chipsecie płyty głównej, obudowie, kieszeni na dysk twardy i zasilaczu. Czasami w obudowie znajdują się dwa wentylatory, lub dedykowany, którego zadaniem jest chłodzenie dysków twardych.
Dla względów bezpieczeństwa poniższe zabiegi najlepiej wykonywać przy nieobciążonym komputerze. Przez kilka sekund wyłączonego wentylatora nic się nie powinno spalić, ale strzeżonego… Przypominam też, że robisz wszystko na własną odpowiedzialność.
Pierwszą z metod jest ręczne zatrzymanie łopatek wiatraka. W tym lekko naciskamy palcem na środek samego wentylatora, który ma walcowaty kształt i zwykle zaopatrzony jest w naklejkę. Pod żadnym pozorem nie pchamy paluchów w łopatki wiatraka. ;-) Ten sposób może być z powodzeniem wykorzystany przy wentylatorach na procesorze, karcie graficznej, chipsecie płyty głównej i ewentualnych wentylatorów w obudowie.
Drugą, stosowaną gdy „ręczne” zatrzymanie jest niemożliwe jest odłączenie delikwenta od prądu. Należy znaleźć kabelek zasilający i najzwyczajniej w świecie odłączyć go od płyty głównej. Oczywiście tylko na kilka sekund, po których podłączamy go z powrotem. Sposób sprawdza się z wentylatorami na procesorze, chipsecie płyty głównej, czasem tymi w obudowie rzadziej w karcie graficznej.
Ostatnim wyjściem jest odłączenie całego podzespołu. Stosowane w ostateczności, gdy powyższe sposoby zawiodą. W tym celu odłączamy/wyjmujemy (przy koniecznie wyłączonym komputerze), kartę graficzną, kieszeń na dysk twardy i… w zasadzie tyle. Wiatraki na procesorze czy chipsecie najłatwiej odłączyć od płyty głównej.
Niektórzy zakrzykną: „a co z zasilaczem?„. No właśnie, komputer włączy się (tzn w znaczeniu „wystartują wiatraki” gdy odłączona jest karta graficzna czy procesor. Ale wentylatora w zasilaczu nie można tak po prostu wyłączyć. Tutaj stosuje się metodę eliminacji.
Naprawa to na ogół wymontowanie komponentu z warczącym wentylatorem (karta graficzna, kieszeń na dysk twardy), bądź też samego wentylatora (chipset płyty głównej, procesor), zerwanie naklejki jaka jest na środku wiatraczka, ostrożne usunięcie zawleczki (pincetą mamy) i wpuszczenie kilku kropli smarowidła. Polecam smarowidło, używane do maszyn do szycia. Radzę unikać olejów roślinnych i tym podobnych specyfików.
Gdyby sam (dość krótki, przyznaję) opis smarowania wentylatora nie wyczerpywał tematu, napisz śmiało o tym w komentarzu. Przygotuję szerszy artykuł ilustrowany zdjęciami.
hej, mi w ogole ten maly wentylator nie dziala od plyty glownej i nie wiem jak go wyjac znaczy jak otworzyc ta obudowe mam obudowe na wentylatorze ASUS i nie wiem jak ja otworzyc wykrecilem srubki od wentylatora te w srodku lecz nie dam rady otworzyc obudowy zeby wyjac wentylator.
Najszybciej taki warczący wentylator po prostu znaleźć za pomocą słuchu.